środa, 13 lutego 2013
Moja wnusia - kukiełki i aparat.
W godzinach popołudniowych kiedy to siedziałam przy kompie i przeglądałam pocztę podeszła do mnie wnusia mówiąc : wiesz babcia oni tam na górze ciągle tylko grają i grają a mnie się nudzi ( mowa o braciszku i kuzynie ). Wiesz babcia daj mi ten mój mały aparat to ja zrobię zdjęcia moim kukiełkom i sięga na półkę gdzie leżał. Kochana ........baterii w nim nie ma bo się wyczerpały jak ostatnio zdjęcia robiłaś - trzeba kupić nowe. To pożycz mi ten co leży obok było , zaskoczona taką chęcią robienia zdjęć przez wnusię dałam jej mój starszy aparat a ta zadowolona pobiegła do pokoju.
Mojej wnusi ciężko jest zrobić zdjęcia jest bardzo ruchliwa to raz a po drugie zawsze ma ochotę na pozowanie w takich warunkach , które są niekorzystne dla zdjęcia .Pozować to w żadnym wypadku nie chce a była by z niej świetna modelka tym bardziej że szmat ma od koloru do wyboru........ale na układy nie ma rady. Wiec z zaskoczenia z kuchni zerkając do pokoju podeszłam do łuku w drzwiach ale kiedy cykłam pierwsze zdjęcie i odezwał się klang aparatu już było po wszystkim - zdjęcia poruszane ale w takiej chwili nie ma czasu na ustawianie aparatu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I może zostanie fotografką ?
OdpowiedzUsuńSkoro ją tak pasjonuje robienie zdjęć.
Śliczna dziewczynka :-)
Duzy aparat w małych rączkach i zdjęcia znakomite!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was:)))