W piątkowe popołudnie znowu było spotkanie , tym razem jak się nie mylę pomysł sesji wyszedł od samej Asi ..........trzeba było tylko przynieść materiały - coś co się świeci , błyszczy i zabrać się do dzieła z tego co się ma. Modelka też była i to w dodatku pierwszy raz pozowała nam na naszym spotkaniu - nawet jej to dobrze wyszło , ja natomiast pierwszy raz robiłam zdjęcia samej modelce z nowo zakupioną lampą i nie wszystkie foty wychodziły mi dobrze więc troszkę mnie to denerwowało a gdy się ustawienie świateł zmieniło znowu nie mogłam sobie poradzić i dałam temu spokój .
By dla modelki było odpowiednie tło najpierw trzeba było go wykonać samemu z foli aluminiowej , która została pocięta na odpowiednie paski i zszywaczem przypięta do kawałka grubego papieru. Pod spodem papieru szedł sznurek , który to wszystko przytrzymywał - a potem tylko podciągnąć do góry ..........spuścić tło , dopasować światła i próba na Kasi czy to co niektórzy chcieli osiągnąć tym pomysłem wyjdzie ........mnie niezbyt wyszło. Do domu wróciłam tym razem dużo wcześniej i dobrze bo zdążyłam na drugi odcinek Anny German - wciągnął mnie ten film .
Jakie to wszystko skomplikowane :-)
OdpowiedzUsuńjak w życiu - lekko nie ma aALE ZA TO EFEKT JEST - ZDJĘCIA PIĘKNE !
OdpowiedzUsuńMarysiu, też a Annie German oglądam i wciąga mnie ten film, na tyle że o swoich wspominać zaczęłam ... POZDRAWIAM ARTYSKO APARATU :-)