No widzę właśnie......ktoś tu się zna na czym to polega. Kiedy ja miałam kota podwórkowego też zawsze latem był chudy - przybierał na wadze dopiero zimą , zresztą widać to w tej chwili po kotach sąsiadki ma trzy i każdy z nich tak samo wygląda. Te w notce pochodzą z wielkiego gospodarstwa w Kleszczówce.
Prześliczne koty. Chociaż niezbyt darzę sympatią te zwierzęta. Zbyt dużo zadusiły w tamtym i tym roku ptactwa. Żeby chociaż je zjadły to zrozumiem, są głodne. W cyprysach miały młode Rudziki, wszedł kot sąsiada i wyrzucił je z gniazda. Potrafi przyjść prawie 200 metrów do mojego ogrodu. Nornic wszędzie pełno ale tego się nie chwycą. Pozdrawiam
To prawda co pisze Łucja o kotach. Miałam ogród i wiem, że kot nie polował na nornice. Czasami jakiegoś ptaka utłamsił i... zostawiał. Polował 'dla sportu' - taka natura kocia. Ja jednak uwielbiam koty, pomimo ich 'charakterków', hahaha..... Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Piękne te koty , ale chude...
OdpowiedzUsuńJakieś mieszańce po rasowych?
Odrobaczyć by je trzeba było...
Kosztuje mało a efekt byłby niesamowity...
Jedzenia mają na gospodarce pod dostatkiem.....a z tego co wiem to są kotami zadbanymi bo w tym miejscu zwierzęta wszystkie się kocha i dba o nie.
UsuńTrzeba pamiętać ze jeśli to są koty podwórkowe to w lato zawsze tracą na wadze i to dopiero jesień je utuczy :)
OdpowiedzUsuńNo widzę właśnie......ktoś tu się zna na czym to polega. Kiedy ja miałam kota podwórkowego też zawsze latem był chudy - przybierał na wadze dopiero zimą , zresztą widać to w tej chwili po kotach sąsiadki ma trzy i każdy z nich tak samo wygląda. Te w notce pochodzą z wielkiego gospodarstwa w Kleszczówce.
UsuńFajne te koty.Marysiu !A melodia super -tekst tez.
OdpowiedzUsuńTe koty są świetne, jakby same ustawiały się do zdjęć.
OdpowiedzUsuńSuper te kociaki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kotki:))))
Prześliczne koty. Chociaż niezbyt darzę sympatią te zwierzęta. Zbyt dużo zadusiły w tamtym i tym roku ptactwa. Żeby chociaż je zjadły to zrozumiem, są głodne.
OdpowiedzUsuńW cyprysach miały młode Rudziki, wszedł kot sąsiada i wyrzucił je z gniazda.
Potrafi przyjść prawie 200 metrów do mojego ogrodu. Nornic wszędzie pełno ale tego się nie chwycą.
Pozdrawiam
To prawda co pisze Łucja o kotach.
OdpowiedzUsuńMiałam ogród i wiem, że kot nie polował na nornice.
Czasami jakiegoś ptaka utłamsił i... zostawiał.
Polował 'dla sportu' - taka natura kocia.
Ja jednak uwielbiam koty, pomimo ich 'charakterków', hahaha.....
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))